piątek, 22 maja 2015

Streetcom

Witajcie!

Dziś bardzo krótko. Dosłownie kilka dni temu zarejestrowałam się na portalu Streetcom. To serwis, za pomocą którego można testować różne produkty. Jeszcze nie do końca wiem jak to wszystko działa, dlatego zwracam się do Was. Czy ktoś miał już styczność z tym portalem? :) Dziękuję za wszystkie podpowiedzi.

Jeśli ktoś chce się zarejestrować na portalu, a tym samym pomóc mi pozyskać punkty w programie to zapraszam >TUTAJ KLIK<.

Wrzucam zrzut ekranu strony głównej :)



Pozdrawiam, oby coraz cieplej <3

środa, 20 maja 2015

Bielenda Professional Formula Peeling Drobnoziarnisty + Glinka zielona


Dziś podzielę się z Wami przesyłką od Bielendy w ramach programu testowania maseczek. Otrzymałam Bielenda Professional Formula Peeling Drobnoziarnisty + Glinka zielona.



Produkt wygląda standardowo, jakby miał wystarczyć na jedno użycie. Ja jednak zaoszczędziłam i użyłam zestawu dwa razy :)

Na początek nakładamy peeling i masujemy skórę. Ziarenka przyjemnie masują twarz. Skóra była oczyszczona, wygłagodzona to prawda, ale wydaję mi się bez jakiegoś efektu wow.

Po zmyciu peelingu czas na glinkę zieloną. Przyjemnie się ją nakłada :) Producent zaleca trzymanie glinki na twarzy przez 10 minut. Zmycie glinki jest nieco problematyczne. Skóra po niej jest taka jakby świeża, bardziej miękka w dotyku i oczywiście czysta, bez sebum. Nie zauważyłam zwężenia porów czy redukcji zaskórników.

Zabieg zakończyłam "wtłoczeniem" nawilżającego serum z kwasem hialuronowym marki Dermo-Pharma - i rzeczywiście mam wrażenie, że skóra odpowiednio przygotowana lepiej wchłonęła nawilżacz.

Ogólnie zabieg Bielendy oceniam na plus, jednak po jednym czy dwóch użyciach nie ma co czekać na spektakularne efekty. Może przy dłuższym stosowaniu. Szkoda tylko, że w kopercie znalazła się sama maseczka, bez żadnej karteczki, ulotki o produktach itp.



Mam zamiar zakupić czystą glinkę (być może właśnie zieloną) i regularnie ją stosować. Wiem, że glinka daje dobre efekty dla skóry tłustej, dlatego z chęcią spróbuje. Wiecie coś o glinkach, stosowałyście? :) Miałyście może styczność z maseczkami Bielendy, co o nich myślicie? :)

Pozdrawiam!

czwartek, 14 maja 2015

Urodziny Biodermy

Witajcie!

Bioderma to chyba moja ulubiona marka dermokosmetyczna. W zasadzie od produktów tej marki rozpoczęłam swoją przygodę z dermokosmetykami.

W tym roku Bioderma świętuje swoje 15 lat na polskim rynku. Z tej okazji organizuje Wielkie Testowanie >klik<. Warto odwiedzać tę stronę i zgłaszać się do testowania kosmetyków. Na początek do wygrania był krem Sebium Global, potem (o ile dobrze pamiętam) kosmetyki z serii Atoderm dla skóry atopowej, teraz można pozyskać kultowe płyny micelarne - Sebium H2O (skóra tłusta, mieszana), Sensibio H2O (skóra wrażliwa) oraz Hydrabio H2O (skóra sucha).

Mi udało się zdobyć krem Sebium Global. Jestem z tego powodu niesamowicie szczęśliwa!

Krem Sebium Global już kiedyś miałam. Wydaję mi się, że teraz nieco zmienił formułę, że ma więcej składników aktywnych. Nie jestem wstanie tego stwierdzić, bowiem nie mam kartonowego opakowania od swojego kremu, który zakupiłam już prawie rok temu. Czy ktoś wie coś na ten temat? :)


Zgłosiłam się też do testowania płynów, może akurat się uda :)

Moja mama używa Sensibio H2O (czasem troszkę sobie "pożyczę") i chyba nie ma nic lepszego jeśli chodzi o demakijaż oka :) Postaram się napisać Wam kiedyś recenzję tego płynu! Sebium H2O nie nadaje się do demakijażu oczu, ale poranne odświeżenie z tym płynem to prawdziwy raj dla tłustej skóry.

Biodermo DZIĘKUJĘ, sprawiacie fantastyczne prezenty <3


środa, 13 maja 2015

Lakiery i szminki z Rossmanna

Dziś chcę Wam pokazać ostatnie zakupy z Rossmann. Obiecuję, że mając takie zapasy postaram się teraz nie kupować kosmetyków. Podkreślam - bardzo mocno się postaram :)

Jeszcze w promocji na makijaż oka kupiłam zielony eyeliner z Lovely i... korektor do brwi z Eveline. Pani ekspedientka SAMA mi go poleciła, mówiąc, że dodatkowo jest teraz na niego promocja. Jednak na paragonie rabatu nie mam naliczonego. Mimo wizyty w dwóch Rossmannach z próbą reklamacji (zwrotu produktu, zwrotu kosztów nienaliczonego rabatu) nic nie udało mi się uzyskać :(



Moim ustom sprawiłam kredkę do ust z Lovely (kolor nr 3) oraz dwie szminki z Wibo: Glossy Temptation w kolorze 3 i Matte Intense w 1 odcieniu.


Z lakierów wybrałam koralowy (mój ulubiony kolor!) z Eveline miniMAX, błękitny o piaskowej fakturze z Lovely Summer Sand oraz żółty z Wibo Hello Summer. Dodatkowo wpadł do mojego koszyka preparat pomagający w usuwaniu skórek z Wibo. Do zdobień wybrałam perły dekoracyjne Lovely Pearl Nails oraz "cyrkonie", również z Lovely.



Tak na świeżo mogę powiedzieć, że szminka Wibo Glossy Temptation nabiera mocno różowego koloru na ustach (nakładając bezpośrednio szminką), natomiast jeśli do aplikacji pomadki użyjemy pędzelka to można uzyskać delikatny, stonowany róż (i można go oczywiście stopniować). Pomadka Wibo Matte Intense jest rzeczywiście matująca i długo się utrzymuje, choć jej nałożenie na usta nie jest najprostszą sprawą, trzeba się troszkę postarać :) Zielona kreska robi furorę, już kilka osób powiedziało mi, że mam bardzo ładny eyeliner :)

A Wy co sądzicie o moich zakupach? Warto było? Koniecznie pochwalcie się co Wam jeszcze wpadło w ręce w Rossmannie!

Pozdrawiam!

środa, 6 maja 2015

JOYbox "Wiosna Trendy"

Postów o pudełeczku z JOY'a było już tysiące i tak naprawdę mogłabym pominąć u siebie taki post... Ale wiecie co? Jakoś nie mogę się powstrzymać! To pudełko sprawiło mi tyle radości, niczym zabawka dla małego dziecka :) Bardzo mi przykro z powodu, że dopiero dziś (06.05) dotarło do mnie pudełko.

Szczegółowo o zawartości pudełka i wyborze poszczególnych kosmetyków pisałam >tutaj<.




Na gorąco mogę powiedzieć, że odżywka z Timotei bosko pachnie. Najbardziej jestem ciekawa tuszu do rzęs z MAC'a. Cieszę się, że w moim boxie znalazł się lakier w kolorze liliowym. Natomiast zawiedziona jestem otrzymaniem podkładu Rimmel w kolorze 100 - Ivory. Przy zamawianiu mowa była tylko o kolorze Soft Beige - zamówiłam podkład z myślą o mamie, której ciemniejszy kolor z pewnością by pasował. Obawiam się, że ten może być dla niej za jasny, ale zobaczymy :) Miła niespodzianka w postaci próbki kremu i vouchera na kosmetyki marki Stenders. Zbędny jest mi JOY, bowiem kupiłam go w dniu zamawiania pudełka :)




Co najbardziej podoba Wam się w waszych pudełeczkach ? :)

Folkowe love!

Drodzy czytelnicy!

Dziś kompletnie inny post. Nie o kosmetykach, urodzie czy szeroko pojętym lifestyle'u. O mojej pasji i miłości do wszystkiego co można wrzucić do worka z napisem "folk".

Pokrótce - skąd mi się to wzięło?

Od dziecka na wakacje jeździłam w góry. Karkonosze, Góry Stołowe, Tatry... Polskie piękne góry.

Największe emocje budzą we mnie Tatry i Podhale. Kiczu Zakopanego komentować nie trzeba, ale dobrze szukając da się tam znaleźć jeszcze to dawne coś, coś o czym Witkacy pisał "demonizm Zakopanego". Miłość do Tatr, a więc i do całego dorobku kulturalnego Podhala i górali. Także do folku w wydaniu góralskim. I tak zachłysnęłam się ludowością i stylem etno.

Muszę przyznać, że "wygrywa" folklor podhalański, ale nie gardzę niczym co jakoś wiąże się ze stylem folkowym, zwłaszcza polskim.

Na początek coś związanego z akcesoriami - torebka filcowa z motywem etno. Mój projekt, wykonany przez nieocenioną i najukochańszą babcię Jadzię, przy pomocy mojego chłopaka jeśli chodzi o nity przy uchwytach :)



Jeśli konwencja takich nieco innych postów Wam się spodoba to postaram się co jakiś czas publikować wpisy z serii folkowego rękodzieła :) 




Pozdrawiam serdecznie i czekam na wszystkie Wasze uwagi i komentarze :)







wtorek, 5 maja 2015

Ingrid baza pod cienie - recenzja

Witajcie!

Pod lupę wpada baza pod cienie firmy Ingrid. Wydaje mi się, że marka nie jest jakoś super znana. Może właśnie z tego powodu mają też w miarę niskie ceny. Ja swoją bazę zyskałam przez zakup z drogerii kosmetykizameryki.pl za 10zł.

Tutaj link do >produktu< na stronie producenta.



Na początek powiem, że bazę kupiłam tylko i wyłącznie z powodu "rolowania" cieni na powiece. Niczego więcej od niej nie wymagałam, bo tak naprawdę z rolowaniem miałam największy problem.

Bazie muszę przyznać, że z problemem zbierania się cieni w załamaniach powiek poradziła sobie znakomicie! Zapomniałam już o nieestetycznym wyglądzie cieni po kilku godzinach -,-

Baza ma cielisty kolor, na powiece nie widać, że mamy jeszcze dodatkową warstwę. Nie podrażniła skóry wokół oczu, nie ma problemu z jej zmyciem.

Jeśli chodzi o efekt mocniejszego koloru cienia to jest on nieznaczny, ale jest. Jeśli chcemy uzyskać intensywny kolor cienia, to najlepiej nałożyć go "na mokro".

Czytałam także opinie o tym, że baza wchodzi w zmarszczki. Ja na szczęście tego nie zauważyłam.



Wiadomo, że najważniejsza jest zawartość, ale opakowanie bazy jest przyzwoite. Ot zwykły, mały, elegancki słoiczek :)

MOJA RADA: Warto nakładać bazę, tak jak zaleca producent, czyli za pomocą palca. Wtedy jakoś lepiej stapia się ze skórą, baza ma szansę zadziałać! Próbowałam nakładać bazę pędzelkiem do cieni, bo nienawidzę robić makijażu za pomocą palców (zwłaszcza przy długich paznokciach). Pędzelek nie zdał egzaminu - pojawiały się grudki z bazy na powiece. Nawet jeśli udało się je jakoś rozprowadzić, to baza nie spełniała swojego zadania - po jakimś czasie cienie znacznie zbierały się w załamaniach powiek, choć nie tak bardzo kiedy bazy w ogóle nie miałam. I UWAGA - większa ilość bazy nie oznacza lepszego jej działania, a wprost przeciwnie. Mała ilość, pod wpływem ciepła palca i skóry, spokojnie wystarcza na wysmarowanie całej powieki.

Bazę stosuję już kilka miesięcy i bardzo polecam ten produkt, zwłaszcza na pierwszy zakup bazy pod cienie. Potem można próbować z innymi (droższymi) kosmetykami. Przede wszystkim zapobiega rolowaniu cieni, przedłuża ich żywotność na powiece. Skoro podstawy są spełnione, należy uznać bazę za dobry rezultat starań firmy Ingrid ;)


(na zdjęciach widoczne jest już zużycie mojej bazy - stosuję ją niemal codziennie)

sobota, 2 maja 2015

Rossmannowe szaleństwo

Witajcie!

Dziś chcę się podzielić efektem szaleństwa w Rossmannie.
W pierwszej turze promocji na podkłady, pudry itd. zakupiłam:
*podkład Irena Eris Provoke Matt (w odcieniu 210)
*rozświetlacz Wibo Diamond Illuminator (chyba się w nim zakocham!)
*puder Wibo Fixing Powder
*baza pod podkład Rimmel Stay Matte Primer








Dodam tylko tyle, że w planach miałam tylko podkład i rozświetlacz :P słaba silna wola.









W promocji na kosmetyki do makijażu oka (póki co) kupiłam:
*dwie paletki cieni do powiek Lovely (seria Nude Make Up Kit); pierwsze spostrzeżenie - załączone "aplikatory" nadają się do kosza
*eye-liner Lovely w brązowym kolorze



Przypuszczam, że coś jeszcze wpadnie mi w ręce :)

Oto cienie, wydaję mi się, że kolory wyglądają bardzo obiecująco :)




Pozdrawiam majówkowo i do zobaczenia w Rossmannach ;)